Pamiętacie Pelunia? To był jeden z moich pierwszych sprzedanych misiaków. Jakiś czas temu napisała do mnie Pani Marta - która od dwóch lat jest prawną opiekunką tego zwariowanego zająca - z prośbą o uszycie Peluniowi ... rodzinki! Na zdjęciach które kilka dni temu dostałam na pocztę, widać już całą zajęczą gromadkę w komplecie. Jaki to ładny widok.
Pani Marto, bardzo dziękuję za zdjęcia. Od razu widać że zajączki są pod dobrą opieką :)
Pelunio śliczny, widać, że kochany i często przytulany :), a to chyba najlepsza nagroda dla autora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Tak to prawda :))
OdpowiedzUsuńAle słodziaki! Fajnie tak rodzinnie tworzyć, ja rodziny notatników raczej nie wydziergam... choć, kto wie ;)
OdpowiedzUsuń