Hej tam ludzie. Miło mi że mogę przedstawić Wam dziś nowego Misiaka. Miałam go pokazać już wczoraj,
ale niestety skończyła mi się biała mulina do haftowania blików w oczkach.
Wczoraj także, oprócz muliny, skończyło mi się coś jeszcze - kolejny mały etapik w życiu. Jestem już chyba na półmetku moich biznesowych szkoleń, na które (nie wiem czy pisałam ) wcale nie chciałam się zgłosić. Namówili mnie znajomi, za co im bardzo dziękuję ... zwłaszcza Tobie Bestio :)
Teraz, kiedy już bardziej zaangażowałam się w 'rzeczywistość' mogę powiedzieć że fajnie jest jednak od czasu do czasu wyjść z pracowni. Cieszę się że mogłam poznać fajnych ludzi oraz nauczyć się nowych rzeczy - chociaż przyznaję, czasem były tak nudne iż myślałam że umrę! ;)
No ale co zrobię że stworzona jestem bardziej do szycia Miśków, niż do rachunkowości.
Wracam do tematu głównego czyli do STEFKA.
Koleżka jest doskonałym kucharzem i nic co kuchenne nie jest mu obce. Dzisiaj na przykład upiekł nam 'sakiewki jabłkowe' z jakąś taką białą polewą na wierzchu. Nie powiem ile zjadłam tych ciasteczek, bo się wstydzę. Heh. Były po prostu pyszne! Jutro Stefek serwuje 'Knedelki Śliwkowe'. Ktoś reflektuje? :)
Dł. Stefka - 37 cm (+ uszka 32,5 cm).
Wykonany jest z czarnej tkaniny wełnianej oraz tkaniny kraciastej :)
Oczka oraz nosek ręcznie wyhaftowałam muliną.
Wypełniony jest antyalergicznym, wysokiej jakości włóknem poliestrowym.
Całkowicie bezpieczny i przyjazny dla dzieci w każdym wieku.
P.S piękny mamy dziś księżyc, prawda?!
:*
Też zwróciłam uwagę na księżyc ;))) a tak co do Stefka, to oglądałam księżyc właśnie z kuchni- robiąc pizzę :) Ja wczoraj odpoczęłam u rodziców, a dzisiaj jakoś mi dziwnie, że nigdzie nie idę ;) no, ale już niedługo znowu się podszkalamy :)
OdpowiedzUsuńO widzisz. Pewnie pyszna była Twoja pizza. Ja najbardziej lubię hawajską :)) a tak poza tym, to musimy się kiedyś umówić na grilla!
OdpowiedzUsuńpewnie :) moja Olczka byłaby zachwycona poznaniem Majci :)
OdpowiedzUsuń