Przyznajcie że pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza, zrobiła się dla nas wyjątkowo uciążliwa.
Podczas tak dużych upałów świat wydaje się być jakby mniej realny. Czuję jakbyśmy wszyscy unosili się w bańce powietrza, nie dotykając ziemi nawet czubkami palców. W takich warunkach zakładam że ciężko było by się skupić na matematyce, fizyce, chemii. Łatwo natomiast, przy odrobinie wyobraźni, odlecieć i przenieść się do 'krainy Nibylandii'. Okoliczności przyrody w naszym pięknym miasteczku nie pozostawiają innego wyjścia :)
Nibylandia do kwadratu:). gdyby jeszcze nałożyć zdjęcia z tęczą ze zdjęciami z balonem z tego bloga to już w ogóle:). http://leluko.blogspot.com/2011/08/baloniarze-w-dolinie-muminkow.html
OdpowiedzUsuń:)
łosz matkom jakie cudowności... U nas tylko upały z działu nibyladnerskiego, reszta niestety nie doleciała na czas :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście niesamowite
OdpowiedzUsuń:)) nom, zachwyciliśmy się i tęczą i tym pięknym kosem który regularnie wyśpiewuje nam za oknem
OdpowiedzUsuńTęcza w rzeczywistości była ogromna. W życiu czegoś takiego nie widziałem. Wyglądało to tak, jakby wystarczyło wyskoczyć na łąkę i przebiec kawałek. Wiadomo. Na końcu garniec złota. Tęcza zakręcała nad domem i z drugiej strony była jeszcze bliżej:). Wiadomo, skąd się lelukowe misie biorą. Z tęczy:).
OdpowiedzUsuń