Przy wykonaniu Nadii spędziłam dwa ostatnie dni. Efekty mojej pracy możecie oglądać na poniższych zdjęciach. Kiedy spytałam mojej córeczki jak będą się nazywały te małe leśne "jelonki" które zaprojektowałam, powiedziała z przekonaniem - 'drukojadki'. Domyślam się że może mieć to coś wspólnego ze stosami książek które codziennie 'pochłaniają'. Jak Maja wróci z przedszkola, pogadamy jeszcze o tym :)
Więcej szczegółów o laleczce znajdziecie TUTAJ.
Co tu dużo mówić - po prostu śliczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosia
Piękna:D
OdpowiedzUsuńśliczna! i jak pięknie się nazywa :D
OdpowiedzUsuń